top of page

Jedna z dziesięciu


Spadło to na mnie nagle i niespodziewanie. Koleżanka Magda fotografka skontaktowała się ze mną informując, że z powodu siły wyższej nie może wykonać umówionego zlecenia, a owo zlecenie wykonane być musi. Jak mus to mus, musimy sobie pomagać. Wieczór panieński... Ja jeden z aparatem vs dziesięć niewiast na imprezie. No nic, z pewną dozą niepewności udałem się na umówione miejsce, licząc w duchu na to, że ujdę z życiem. Na szczęście obawy moje okazały się bezpodstawne. Dziewczyny bawiły się świetnie i co najważniejsze dla mnie, równie świetnie współpracowały ze mną na planie, łapiąc w mig moje zamiary. Same również wykazały się kreatywnością w koncepcjach na kadry. Tylko życzyć każdemu fotografowi takiej ekipy na prywatnych eventach. Ja bardzo dziękuję wszystkim paniom za doskonała atmosferę i współpracę. Skończywszy swoje zadanie udałem się do domu, co zaś było dalej pozostanie tajemnicą naszych uroczych imprezowiczek ;) Poniżej mała próbka naszej twórczości fotograficznej.


P.S. Jakby ktoś chciał koniecznie wiedzieć, przyszła panna młoda to ta w czerwonym, więc składanie propozycji matrymonialnych jest jakby nieco spóźnione ;)


bottom of page