top of page

Koniec lata

Korzystając z ostatnich dni letniej pogody porzuciliśmy eleganckie miejskie klimaty i wybraliśmy się z Anitą na dziki brzeg Wisły. Prawdę mówiąc lekko nie było, ponieważ zamiast złotego piasku rodem z wysp Pacyfiku zastała nas plaża raczej błotno-mulista. No ale od tego jest aparat, by ciąć co niepotrzebne i zostawiać najlepsze. Poza tym nie po to przebijaliśmy się przez chaszcze i pokrzywy, żeby nic stamtąd nie wynieść na karcie SD. Anita to wiadomo, jak zapozuje to musi być dobrze. I tak było również tym razem. Efekty naszej "dzikiej sesji" widzicie poniżej. Zapraszam do oglądania.


bottom of page